17 lipca 2011

Airbus mimo kłopotów pobił Boeinga w 2010 roku


Airbus mimo kłopotów pobił Boeinga w 2010 roku
lez, AFP
17.01.2011aktualizacja: 2011-01-17 12:56


Europejski Airbus w zeszłym roku dostarczył więcej samolotów i miał więcej zamówień niż jego amerykański rywal Boeing. I to pomimo kłopotów z silnikami w swoim największym modelu A380



W 2010 r. Airbus dostarczył klientom 510 nowych samolotów, dostał też zamówienia na 574 maszyny. Według cen rynkowych warte są one w sumie 84 mld dol. - Rok 2010 był dobry, w rzeczywistości okazał się lepszy, niż oczekiwaliśmy 12 miesięcy temu. Rynek się odbił - powiedział szef Airbusa Tom Enders.

Największy konkurent Airbusa - amerykański Boeing - w zeszłym roku dostarczył 462 samoloty i miał zamówienia na 530 maszyn.



Renault Koleos.
Samochód, z uniwersalnym charakterem. Sprawdź sam!
www.renault.pl
Inwestuj z głową!
Minimalizuj ryzyko - wyszukaj najlepsze spółki
www.ttools.pl
Program Sprzedaż
Doskonałe rozwiązanie dla firm. RAKS - Sprawdź korzyści!
www.Raks.pl/Sprzedaz
Gazeta Biznes
W zeszłym roku europejski producent dostarczył 401 samolotów średniego zasięgu serii A320 i 18 maszyn A380 - największych pasażerskich samolotów na świecie. Choć nie obyło się bez kłopotów. Kilka miesięcy temu awaria silników w A380 należącym do australijskich linii Qantas spowodowała spore zamieszanie. Na dwa miesiące australijska linia uziemiła największy samolot pasażerski świata.

Ten rok jednak zaczął się dla Airbusa udanie. W zeszłym tygodniu firma dostała zamówienia aż na 150 samolotów A320neo (model z nowymi oszczędniejszymi silnikami) oraz 30 normalnych A320. Zamówienie warte jest 15,6 mld dol. Dziś okazało się, że amerykański przewoźnik Virgin America zamówił 60 samolotów A320 za blisko 5 mld dol.

Airbus mimo kłopotów pobił Boeinga w 2010 roku


Airbus mimo kłopotów pobił Boeinga w 2010 roku
lez, AFP
17.01.2011aktualizacja: 2011-01-17 12:56


Europejski Airbus w zeszłym roku dostarczył więcej samolotów i miał więcej zamówień niż jego amerykański rywal Boeing. I to pomimo kłopotów z silnikami w swoim największym modelu A380



W 2010 r. Airbus dostarczył klientom 510 nowych samolotów, dostał też zamówienia na 574 maszyny. Według cen rynkowych warte są one w sumie 84 mld dol. - Rok 2010 był dobry, w rzeczywistości okazał się lepszy, niż oczekiwaliśmy 12 miesięcy temu. Rynek się odbił - powiedział szef Airbusa Tom Enders.

Największy konkurent Airbusa - amerykański Boeing - w zeszłym roku dostarczył 462 samoloty i miał zamówienia na 530 maszyn.



Renault Koleos.
Samochód, z uniwersalnym charakterem. Sprawdź sam!
www.renault.pl
Inwestuj z głową!
Minimalizuj ryzyko - wyszukaj najlepsze spółki
www.ttools.pl
Program Sprzedaż
Doskonałe rozwiązanie dla firm. RAKS - Sprawdź korzyści!
www.Raks.pl/Sprzedaz
Gazeta Biznes
W zeszłym roku europejski producent dostarczył 401 samolotów średniego zasięgu serii A320 i 18 maszyn A380 - największych pasażerskich samolotów na świecie. Choć nie obyło się bez kłopotów. Kilka miesięcy temu awaria silników w A380 należącym do australijskich linii Qantas spowodowała spore zamieszanie. Na dwa miesiące australijska linia uziemiła największy samolot pasażerski świata.

Ten rok jednak zaczął się dla Airbusa udanie. W zeszłym tygodniu firma dostała zamówienia aż na 150 samolotów A320neo (model z nowymi oszczędniejszymi silnikami) oraz 30 normalnych A320. Zamówienie warte jest 15,6 mld dol. Dziś okazało się, że amerykański przewoźnik Virgin America zamówił 60 samolotów A320 za blisko 5 mld dol.

Chiny zbierają zamówienia na swój odrzutowiec. Airbus i Boeing zagrożone?


Chiny zbierają zamówienia na swój odrzutowiec. Airbus i Boeing zagrożone?
is
17.11.2010aktualizacja: 2010-11-17 14:22


W ciągu najbliższych lat Chiny chcą zalać rynek 2 tys. nowoczesnych samolotów własnej produkcji, które mają konkurować z popularnymi boeingami 737 i airbusami A320. Zdaniem analityków potentaci branży, skupiając się na wielkich projektach, np. Dreamlinerze, zaniedbali segment samolotów średniodystansowych, co mogą wykorzystać Chińczycy.



Fot. STRINGER SHANGHAI REUTERS
Widzowie oglądają model C919 podczas ósmych targów lotniczych "Airshow China 2010"
Goście targów lotniczych w pokazowym kokpicie nowego chińskiego odrzutowca C919
Fot. STRINGER SHANGHAI REUTERS
Goście targów lotniczych w pokazowym kokpicie nowego chińskiego odrzutowca C919
Model samolotu firmy Aviation Industry Corp of China
Fot. MIKE CLARKE AFP/Getty Images
Model samolotu firmy Aviation Industry Corp of China

Trzy chińskie linie lotnicze i firma leasingowa należąca do amerykańskiego General Electric zamówiły w sumie 100 maszyn typu C919 produkowanych przez firmę Commercial Aircraft Corp of China.

Samolot, który może zabrać na pokład 166 pasażerów, będzie bezpośrednim konkurentem dla uznanych i mających trzy czwarte udziału w rynku maszyn Boeing 737 i Airbus A320. Pierwsze wersje chińskiego C919 mają zacząć latać na regularnych trasach w 2016 roku.



Nissany dostawcze
Niech samochód stanie się Twoim współpracownikiem. Sprawdź ofertę!
www.nissan.pl
Renault Clio Grandtour.
Najbardziej kompaktowe kombi o dynamicznej linii nadwozia!
www.renault.pl
Nowy konkurs Polbanku
Płać karta kredytową i wygrywaj nagrody. Laptopy, telefony czekają!
www.polbank.pl
Gazeta Biznes
Producent przewiduje, że sprzeda ich ok. 2 tys. sztuk w ciągu najbliższych 20 lat. Dla porównania od początku produkcji Boeing sprzedał 6 tys. sztuk modelu 737, a Airbus 4 tys. A320. Choć perspektywa dwóch dekad może wydawać się odległa, to producenci już powinni zacząć rywalizację. Według szacunków Boeinga do podziału będzie 1,7 tryliona dolarów!

Chiński C919 może odnieść sukces, bo będzie nie tylko tańszy od konkurencji, ale też mniej paliwożerny. Boeing i Airbus skupiły się bowiem w ostatnich latach na produkcji wielkich maszyn wykorzystywanych w lotach transatlantyckich (787 Dreamliner, Airbus A380). Ich mniejsze samoloty jeszcze długo będą używać silników starszego typu, które pochłaniają ogromne ilości paliwa. Tymczasem C919 będzie miał nowoczesny, ekologiczny silnik produkcji General Electric, co może skłonić linie lotnicze do wyboru chińskiej maszyny.

Tym bardziej że, jak zwraca uwagę New York Times przewoźnicy już teraz naciskają na Airbusa i Boeinga, żeby ich mniejsze samoloty zużywały mniej paliwa.

Wielcy nie mają jednak do tego ani głowy, ani pieniędzy. - Prędzej zmienimy silniki na oszczędniejsze, ale potrzebujemy na to kilku lat i do 3 mld dol. Nowy model samolotu nie powstanie przed 2020 r. - mówią podobnym głosem konkurujące ze sobą firmy.

Chiny zbierają zamówienia na swój odrzutowiec. Airbus i Boeing zagrożone?


Chiny zbierają zamówienia na swój odrzutowiec. Airbus i Boeing zagrożone?
is
17.11.2010aktualizacja: 2010-11-17 14:22


W ciągu najbliższych lat Chiny chcą zalać rynek 2 tys. nowoczesnych samolotów własnej produkcji, które mają konkurować z popularnymi boeingami 737 i airbusami A320. Zdaniem analityków potentaci branży, skupiając się na wielkich projektach, np. Dreamlinerze, zaniedbali segment samolotów średniodystansowych, co mogą wykorzystać Chińczycy.



Fot. STRINGER SHANGHAI REUTERS
Widzowie oglądają model C919 podczas ósmych targów lotniczych "Airshow China 2010"
Goście targów lotniczych w pokazowym kokpicie nowego chińskiego odrzutowca C919
Fot. STRINGER SHANGHAI REUTERS
Goście targów lotniczych w pokazowym kokpicie nowego chińskiego odrzutowca C919
Model samolotu firmy Aviation Industry Corp of China
Fot. MIKE CLARKE AFP/Getty Images
Model samolotu firmy Aviation Industry Corp of China

Trzy chińskie linie lotnicze i firma leasingowa należąca do amerykańskiego General Electric zamówiły w sumie 100 maszyn typu C919 produkowanych przez firmę Commercial Aircraft Corp of China.

Samolot, który może zabrać na pokład 166 pasażerów, będzie bezpośrednim konkurentem dla uznanych i mających trzy czwarte udziału w rynku maszyn Boeing 737 i Airbus A320. Pierwsze wersje chińskiego C919 mają zacząć latać na regularnych trasach w 2016 roku.



Nissany dostawcze
Niech samochód stanie się Twoim współpracownikiem. Sprawdź ofertę!
www.nissan.pl
Renault Clio Grandtour.
Najbardziej kompaktowe kombi o dynamicznej linii nadwozia!
www.renault.pl
Nowy konkurs Polbanku
Płać karta kredytową i wygrywaj nagrody. Laptopy, telefony czekają!
www.polbank.pl
Gazeta Biznes
Producent przewiduje, że sprzeda ich ok. 2 tys. sztuk w ciągu najbliższych 20 lat. Dla porównania od początku produkcji Boeing sprzedał 6 tys. sztuk modelu 737, a Airbus 4 tys. A320. Choć perspektywa dwóch dekad może wydawać się odległa, to producenci już powinni zacząć rywalizację. Według szacunków Boeinga do podziału będzie 1,7 tryliona dolarów!

Chiński C919 może odnieść sukces, bo będzie nie tylko tańszy od konkurencji, ale też mniej paliwożerny. Boeing i Airbus skupiły się bowiem w ostatnich latach na produkcji wielkich maszyn wykorzystywanych w lotach transatlantyckich (787 Dreamliner, Airbus A380). Ich mniejsze samoloty jeszcze długo będą używać silników starszego typu, które pochłaniają ogromne ilości paliwa. Tymczasem C919 będzie miał nowoczesny, ekologiczny silnik produkcji General Electric, co może skłonić linie lotnicze do wyboru chińskiej maszyny.

Tym bardziej że, jak zwraca uwagę New York Times przewoźnicy już teraz naciskają na Airbusa i Boeinga, żeby ich mniejsze samoloty zużywały mniej paliwa.

Wielcy nie mają jednak do tego ani głowy, ani pieniędzy. - Prędzej zmienimy silniki na oszczędniejsze, ale potrzebujemy na to kilku lat i do 3 mld dol. Nowy model samolotu nie powstanie przed 2020 r. - mówią podobnym głosem konkurujące ze sobą firmy.

LOT szykuje się do ekspansji na Daleki Wschód


LOT szykuje się do ekspansji na Daleki Wschód
Leszek Baj
12.02.2011aktualizacja: 2011-02-11 21:02


Gdy za rok LOT dostanie nowe samoloty Boeing 787 Dreamliner, zamierza mocno rozbudować siatkę połączeń dalekowschodnich. Problem w tym, że konkurencja - chociaż nie z Warszawy - już dawno tam lata, a bezpośrednie połączenie z Chin rozważają tamtejsi przewoźnicy


Pierwsze samoloty Boeing Dreamliner 787 mają trafić do LOTu na początku 2012 r.
Fot. Mike Siegel AP
Pierwsze samoloty Boeing Dreamliner 787 mają trafić do LOTu na początku 2012 r.



Polskie Linie Lotnicze LOT po raz kolejny planują dalekowschodnią ekspansję. Nowy prezes spółki Marcin Piróg, który wcześniej był szefem Carlsberg Polska, w planach ma otwarcie połączeń do Pekinu, Szanghaju czy Tokio. Narodowy przewoźnik rozważa też loty do Bangkoku, Singapuru oraz Delhi. Otwieranie nowych połączeń to sposób na zdobycie nowych klientów i wyciągnięcie na prostą przewoźnika, który w zeszłym roku stracił na działalności podstawowej 163 mln zł.



Specjalna oferta T-Mobile
50% rabatu przez 3 miesiące na abonament. Kup online!
Sklep.T-Mobile.pl
Karta Uniq Polbanku
Zyskaj talony rabatowe o wartości 1 000 zł i oszczędzaj na zakupach!
www.polbank.pl
Optymalizacja danych
Dzięki analizie danych z IBM ogranicz koszty i ryzyko.
www.ibm.com
Gazeta Biznes
LOT już w 2008 r. po dziesięciu latach przerwy próbował wrócić na chiński rynek i uruchomić połączenia do Pekinu. Było to tuż przed igrzyskami olimpijskimi. Ale loty do stolicy Państwa Środka okazały się klapą, bo polski przewoźnik zbyt późno zabrał się do negocjowania korytarzy powietrznych z Chinami i Rosją. Dodatkowo na lotnisku w Pekinie dostał niekorzystne dla pasażerów czasy startu i lądowań - bardzo wcześnie rano.

Przymiarki LOT-u do Dalekiego Wschodu ponownie ruszyły w zeszłym roku. Przewoźnik otworzył połączenie do Hanoi skierowane m.in. do mniejszości wietnamskiej w Polsce. LOT zapewnia, że loty do Wietnamu na razie są strzałem w dziesiątkę. Ale dalsza ekspansja na wschód będzie możliwa dopiero po otrzymaniu nowych samolotów. - Nasza strategia, która zakłada otwieranie kierunków długodystansowych azjatyckich w pierwszym kwartale 2012 r., zależy od tego, czy i kiedy będziemy mieli nowy samolot 787 Dreamliner - powiedział niedawno prezes Piróg. Boeing wielokrotnie opóźniał dostawy maszyn ze względu na kłopoty techniczne. Obecny termin przewiduje dostawy pierwszych maszyn dla LOT-u na początku 2012 r. - w sumie LOT kupuje osiem samolotów, cena katalogowa jednego to ponad 150 mln dol.

Ogromne zainteresowanie lotami na Daleki Wschód potwierdza Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, który był sekretarzem generalnym polskiej ekspozycji na Expo 2010 w Szanghaju. - Czasami w samolotach lecących z Helsinek czy Frankfurtu do Chin połowa osób to byli Polacy - mówi "Gazecie" Majman. Jego zdaniem trudno o bardziej przyszłościowy kierunek niż Chiny.

Prezes PAIiIZ uważa, że brak bezpośrednich połączeń to jedna z największych barier w rozwoju polsko-chińskich stosunków gospodarczych. - Przez brak bezpośredniego połączenia Chin i Polski tracimy rocznie tysiące chińskich turystów, zamiast do Warszawy lecą do Wiednia czy Frankfurtu - mówi. Według Majmana ofensywa dalekowschodnia LOT-u może być spóźniona, bo uprzedzić go mogą Chińczycy. - Przynajmniej jedna chińska linia rozważa otwarcie bezpośredniego połączenia do Polski - mówi. Jesienią 2010 r. mówiło się, że Air China chce połączyć Warszawę i Szanghaj.

Obecnie liderem w wożeniu Polaków do Azji jest niemiecka Lufthansa. W zeszłym roku połowa z 1,6 mln polskich pasażerów całej Grupy Lufthansa (w jej skład wchodzi m.in. Lufthansa, Swiss czy Austrian Airlines) leciała dalej niż do Wiednia, Frankfurtu, Monachium czy Zurychu. - Naszą przewagą jest bardzo szeroki wybór kierunków, atrakcyjne ceny i wysoka jakość usług - mówi "Gazecie" Karsten Benz, wiceprezes Lufthansy ds. sprzedaży.

W kierunkach dalekowschodnich specjalizuje się Finnair. W zeszłym roku przewiózł w Polsce o 7 proc. więcej pasażerów niż rok wcześniej, ale liczba pasażerów lecących do Azji wzrosła o 16 proc., a w przynoszącej największe zyski klasie biznes - aż o 33 proc. Niedawno przewoźnik podał, że sprzedaż biletów na loty z Warszawy do Seulu wzrosła w zeszłym roku o... 142 proc., do Delhi - o 45 proc, a do Pekinu - o 25 proc. Z połączeń do Japonii skorzystało o 38 proc. więcej polskich pasażerów. Wszystko to oczywiście z przesiadką w Helsinkach.

To, czy ewentualne połączenia LOT-u do Pekinu, Szanghaju lub Tokio dojdą do skutku i okażą się sukcesem, zależy m.in. od uzyskania zezwolenia na latanie w korytarzach powietrznych nad Syberią - to najkrótsza droga na Daleki Wschód. - Rozmowy ze stroną rosyjską odbędą się w kwietniu - mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury. Jeśli się uda uruchomić loty, przewagą LOT-u będą bezpośrednie połączenia i supernowoczesne samoloty. A ceny? Do Hanoi LOT-em można polecieć już za 2,5 tys. zł w dwie strony. Lufthansa oferuje loty do Pekinu od 2379 zł, a do Tokio od 2769 zł.

LOT szykuje się do ekspansji na Daleki Wschód


LOT szykuje się do ekspansji na Daleki Wschód
Leszek Baj
12.02.2011aktualizacja: 2011-02-11 21:02


Gdy za rok LOT dostanie nowe samoloty Boeing 787 Dreamliner, zamierza mocno rozbudować siatkę połączeń dalekowschodnich. Problem w tym, że konkurencja - chociaż nie z Warszawy - już dawno tam lata, a bezpośrednie połączenie z Chin rozważają tamtejsi przewoźnicy


Pierwsze samoloty Boeing Dreamliner 787 mają trafić do LOTu na początku 2012 r.
Fot. Mike Siegel AP
Pierwsze samoloty Boeing Dreamliner 787 mają trafić do LOTu na początku 2012 r.



Polskie Linie Lotnicze LOT po raz kolejny planują dalekowschodnią ekspansję. Nowy prezes spółki Marcin Piróg, który wcześniej był szefem Carlsberg Polska, w planach ma otwarcie połączeń do Pekinu, Szanghaju czy Tokio. Narodowy przewoźnik rozważa też loty do Bangkoku, Singapuru oraz Delhi. Otwieranie nowych połączeń to sposób na zdobycie nowych klientów i wyciągnięcie na prostą przewoźnika, który w zeszłym roku stracił na działalności podstawowej 163 mln zł.



Specjalna oferta T-Mobile
50% rabatu przez 3 miesiące na abonament. Kup online!
Sklep.T-Mobile.pl
Karta Uniq Polbanku
Zyskaj talony rabatowe o wartości 1 000 zł i oszczędzaj na zakupach!
www.polbank.pl
Optymalizacja danych
Dzięki analizie danych z IBM ogranicz koszty i ryzyko.
www.ibm.com
Gazeta Biznes
LOT już w 2008 r. po dziesięciu latach przerwy próbował wrócić na chiński rynek i uruchomić połączenia do Pekinu. Było to tuż przed igrzyskami olimpijskimi. Ale loty do stolicy Państwa Środka okazały się klapą, bo polski przewoźnik zbyt późno zabrał się do negocjowania korytarzy powietrznych z Chinami i Rosją. Dodatkowo na lotnisku w Pekinie dostał niekorzystne dla pasażerów czasy startu i lądowań - bardzo wcześnie rano.

Przymiarki LOT-u do Dalekiego Wschodu ponownie ruszyły w zeszłym roku. Przewoźnik otworzył połączenie do Hanoi skierowane m.in. do mniejszości wietnamskiej w Polsce. LOT zapewnia, że loty do Wietnamu na razie są strzałem w dziesiątkę. Ale dalsza ekspansja na wschód będzie możliwa dopiero po otrzymaniu nowych samolotów. - Nasza strategia, która zakłada otwieranie kierunków długodystansowych azjatyckich w pierwszym kwartale 2012 r., zależy od tego, czy i kiedy będziemy mieli nowy samolot 787 Dreamliner - powiedział niedawno prezes Piróg. Boeing wielokrotnie opóźniał dostawy maszyn ze względu na kłopoty techniczne. Obecny termin przewiduje dostawy pierwszych maszyn dla LOT-u na początku 2012 r. - w sumie LOT kupuje osiem samolotów, cena katalogowa jednego to ponad 150 mln dol.

Ogromne zainteresowanie lotami na Daleki Wschód potwierdza Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, który był sekretarzem generalnym polskiej ekspozycji na Expo 2010 w Szanghaju. - Czasami w samolotach lecących z Helsinek czy Frankfurtu do Chin połowa osób to byli Polacy - mówi "Gazecie" Majman. Jego zdaniem trudno o bardziej przyszłościowy kierunek niż Chiny.

Prezes PAIiIZ uważa, że brak bezpośrednich połączeń to jedna z największych barier w rozwoju polsko-chińskich stosunków gospodarczych. - Przez brak bezpośredniego połączenia Chin i Polski tracimy rocznie tysiące chińskich turystów, zamiast do Warszawy lecą do Wiednia czy Frankfurtu - mówi. Według Majmana ofensywa dalekowschodnia LOT-u może być spóźniona, bo uprzedzić go mogą Chińczycy. - Przynajmniej jedna chińska linia rozważa otwarcie bezpośredniego połączenia do Polski - mówi. Jesienią 2010 r. mówiło się, że Air China chce połączyć Warszawę i Szanghaj.

Obecnie liderem w wożeniu Polaków do Azji jest niemiecka Lufthansa. W zeszłym roku połowa z 1,6 mln polskich pasażerów całej Grupy Lufthansa (w jej skład wchodzi m.in. Lufthansa, Swiss czy Austrian Airlines) leciała dalej niż do Wiednia, Frankfurtu, Monachium czy Zurychu. - Naszą przewagą jest bardzo szeroki wybór kierunków, atrakcyjne ceny i wysoka jakość usług - mówi "Gazecie" Karsten Benz, wiceprezes Lufthansy ds. sprzedaży.

W kierunkach dalekowschodnich specjalizuje się Finnair. W zeszłym roku przewiózł w Polsce o 7 proc. więcej pasażerów niż rok wcześniej, ale liczba pasażerów lecących do Azji wzrosła o 16 proc., a w przynoszącej największe zyski klasie biznes - aż o 33 proc. Niedawno przewoźnik podał, że sprzedaż biletów na loty z Warszawy do Seulu wzrosła w zeszłym roku o... 142 proc., do Delhi - o 45 proc, a do Pekinu - o 25 proc. Z połączeń do Japonii skorzystało o 38 proc. więcej polskich pasażerów. Wszystko to oczywiście z przesiadką w Helsinkach.

To, czy ewentualne połączenia LOT-u do Pekinu, Szanghaju lub Tokio dojdą do skutku i okażą się sukcesem, zależy m.in. od uzyskania zezwolenia na latanie w korytarzach powietrznych nad Syberią - to najkrótsza droga na Daleki Wschód. - Rozmowy ze stroną rosyjską odbędą się w kwietniu - mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury. Jeśli się uda uruchomić loty, przewagą LOT-u będą bezpośrednie połączenia i supernowoczesne samoloty. A ceny? Do Hanoi LOT-em można polecieć już za 2,5 tys. zł w dwie strony. Lufthansa oferuje loty do Pekinu od 2379 zł, a do Tokio od 2769 zł.

Grad: Pod koniec roku prywatyzacja LOT będzie zaawansowana



Grad: Pod koniec roku prywatyzacja LOT będzie zaawansowana
lez, PAP
10.03.2011aktualizacja: 2011-03-10 14:05


Minister Skarbu Aleksander Grad powiedział, że prywatyzacją LOT zainteresowane są firmy z sojuszu Star Alliance, a także spoza niego. Resort dopracowuje strategię prywatyzacji spółki tak, by sprzedaż przewoźnika była zaawansowana pod koniec roku



- Chcemy, aby na koniec roku stan prywatyzacji tej spółki był zaawansowany - powiedział minister Aleksander Grad. W zeszłym tygodniu doradca prywatyzacyjny LOT - bank Morgan Stanley - zaproponował resortowi skarbu harmonogram prywatyzacji, który miał być przyjęty przez resort w ciągu dwóch tygodni. - Prywatyzacja ma nastąpić w pierwszym etapie przez podwyższenie kapitału, czego nie da się zrealizować bez udziału zarządu spółki - mówił PAP wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.

Na razie LOT przechodzi restrukturyzację - w zeszłym roku strata z działalności podstawowej przewoźnika wyniosła 163 mln zł. Jesienią zmienił się prezes spółki - Sebastiana Mikosza zmienił Marcin Piróg. Pod koniec lutego została przyjęta nowa strategia przewoźnika zakładająca m.in. uruchamianie połączeń azjatyckich po dostarczeniu nowoczesnych samolotów Boeing 787 Dreamliner. Problem w tym, że dostawy po raz kolejny się opóźniają - pierwsza maszyna ma dotrzeć do LOT w kwietniu 2012 roku.



Karty Uniq Polbanku
Najmodniejszy sposób oszczędzania na zakupach. Zyskaj 5% rabatu!
www.polbank.pl
Osiedle na Białołęce
Kameralne Osiedle na Białołęce w Sąsiedztwie Terenów Zielonych!
www.WisniowySad.com
Oprogramowanie dla Firm - RAKS
Księgowość, Kadry i Płace, Analizy, CRM
www.Raks.pl/Firma
Gazeta Biznes
W zeszłym roku LOT przewiózł około 4,5 mln pasażerów, o blisko pół miliona więcej niż rok wcześniej. Na ten rok zakłada wzrost liczby pasażerów o mniej więcej 600 tys.