30 stycznia 2017

HOTEL KOSMONAUTY WE WROCŁAWIU

We Wrocławiu gościł amerykański astronauta polskiego pochodzenia
Chopin w kosmosie
Pułkownik George Zamka – szef amerykańskiej misji kosmicznej z 2010 roku gościł we Wrocławiu w dniach 8-9 października.
Okazją do wizyty był Światowy Dzień Przestrzeni Kosmicznej, który obchodzony jest od 1999 roku.
W ramach tego święta, we wrocławskiej Operze odbył się specjalnypokaz filmu „Chopin w kosmosie”,
autorstwa Adama Ustynowicza.Reżyser sam jest pilotem, a zarazemprzyjacielem wielu astronautów
z NASA. Spytał ich kiedyś, co czują w przestrzeni kosmicznej. Odpowiedzieli że nie są w stanie opisać
tego żadnymi słowami. Wówczas Ustynowicz wpadł na pomysł,że uczucia można spróbować wyrazić muzyką. Zaproponował Georgowi Zamce, który właśnie szykował się do kolejnego kosmicznego lotu, by zabrał w kosmos muzykę Chopina. - George w pierwszej chwili nie bardzo był zachwycony tą propozycją.
Chopin – zapytał , może lepiej jakieś new age – opowiada Ustynowicz. Ponieważ jednak nie było zbyt wie-
le czasu, reżyser sam dokonał wyboru utworów i zaprosił do ich nagrania Karola Radziwinowicza i orkiestrę
Sinfonia Viva.– Nagraną wtedy muzykę wysłałem do Stanów mailem, bo nawet nie było czasu na przygotowanie płyty. George sam ją wypalił na komputerze i tak poleciała w kosmos.
– Wiedziałem, że właśnie trwa Rok Chopinowski i po prostu nie mogłem nie wziąć tej płyty – opowiada
Zamka. – Pracowaliśmy ciężko. Instalowaliśmy na stacji kosmicznej elementy, a w tle był Chopin. Wspaniałe!
– dodaje astronauta.
Zamka ma polskie korzenie. Jego pradziadek August Zamka mieszkał na Pomorzu. W 1885 r. wyjechał z rodziną do Milwaukee. W Polsce był stolarzem, więc w USA otworzył sklep meblowy. – Ta wizyta w Polsce jest już piąta, jeśli dobrze pamiętam. Polska ma wspaniałe tradycje, a ludzie tutaj są fantastyczni – mówi Zamka.
Gości zgromadzonych w Operze przywitał po polsku „dobry wieczór” i „jak się macie”, czym od razu zdobył
serca ok. 680 osób zgromadzonych na widowni.
Zamka karierę w amerykańskim wojsku rozpoczął od studiów matematycznych w Akademii Morskiej.
Potem zdobył dyplom inżyniera zarządzania na Floryda Institute of Technology. Następnie służył jako pilot marynarki wojennej. W 1998 r. został przyjęty do NASA. Tam zdobył kwalifikacje pilota wahadłowców i szkoleniowca. W pierwszą misję poleciał w 2007 r. na pokładzie wahadłowca Discovery. W 2010 roku dowodził wyprawą na promie Endeavour, który dowiózł części zamienne na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
To właśnie wtedy w kosmos zabrał Chopina. Nie był to jego pierwszy symboliczny gest. Podczas pierwszej misji
w 2007 r. zabrał na pokład promu pamiątkową plakietkę 7. Eskadry Myśliwskiej Tadeusza Kościuszki.
W tej jednostce służyli w latach 1918-1925 obok Polaków także amerykańscy ochotnicy.
Organizatorem spotkania był Hotel Kosmonauty, który jako jedyny taki w Polsce został wybudowany przez
Adama Biska – pilota, przyjaciela wielu kosmonautów, w tym generała Mirosława Hermaszewskiego.
Jak zaczęła się przygoda Adama Biska z astronautyką?
– Wszystko, co w życiu robię, zdarza mi się przez przypadek – mówi.
– Również latać zacząłem przez przypadek. W 1994 roku zapisałem syna na szkolenie szybowcowe. Instruktorzy z Aeroklubu Wrocławskiego zaproponowali mi, żebym też spróbował pilotażu. I to nie na szybowcach, ale na samolotach. By nauczyć się latać kupiłem samolot, a od lotu w chmurach już blisko w kosmos i do realizacji marzeń o locie na orbitę okołoziemską – dodaje Adam Bisek.
W Operze odebrał również życzenia i gratulacje z okazji 40-lecia firmy, bo właśnie w tym roku świętował tak
wspaniały jubileusz. – To, co robię pozwala mi realizować marzenia. Lubię to co robię. Teraz w planach mam
otwarcie szkoły pilotażu i kontrolerów lotu – dodaje Adam Bisek.
Szkoła ma powstać przy kompleksie, który tworzy Hotel Kosmonauty i Restauracja Orle Gniazdo. Hotel Ko-
smonauty to nowoczesny hotel biznesowy położony ok. 2 km od Portu Lotniczego Wrocław i 3 km od miejskiej obwodnicy autostradowej A8.
Inspiracją budowy hotelu w kształcie stacji kosmicznej MIR byli kosmonauci i astronauci z całego świata, którzy gościli w Polsce z okazji XXV-lecia lotu w kosmos generała Mirosława Hermaszewskiego.
Znajduje się tu symulator F-16 Fighting Falcon, kokpit odwzorowany z prawdziwej maszyny w skali 1:1.
Dwumetrowy ekran oraz czujnik ruchów głowy zainstalowany w hełmie,pozwalają cieszyć się wrażeniem lotu
prawdziwą maszyną.
Atrakcją hotelu są również apartamenty dedykowane kosmonautom– Mirosławowi Hermaszewskiemu, Walentynie Tierieszkowej czy właśnie Georgowi Zamce.
Na terenie kompleksu stoją także prawdziwe samoloty, które jeszcze w latach 80 XX wieku latały. Myśliwiec MiG-21, który stacjonował w Poznaniu wykonywał loty nad Wrocławiem. Drugim samolotem jest samolot szkolno-treningowy ISKRA, pierwsza polska konstrukcja lotnicza napędzana silnikiem odrzutowym.
W hotelu znajduje się także Wystawa Malarstwa Lotniczego autorstwa
Waldemara Miszkurki, który w 1997 mieleckim „Antkiem” (AN-2) odbył podróż dookoła świata.
Hotel Kosmonauty jest dopełnieniem istniejącego kompleksu, który tworzą restauracja Orle Gniazdo z otaczającym ją rozległym terenem zielonym wraz z wpisaną pośrodku Aleją Dębów. W hotelu często i chętnie goszczą piloci i kosmonauci. Również tu spotkali się z Georgem Zamką po oficjalnych uroczystościach w Operze.
Wśród gości byli m.in. generał Gromosław Czempiński. – Latając mamy dobre doznania, wspaniałe widoki, uczucia, ale zawsze się zastanawiam, jak to jest wyżej, w kosmosie.
Patrząc na ten film, który obejrzeliśmy wydaje się, że to są niewyobrażalne odczucia. Nie ma wątpliwości, że każdy marzy o locie w kosmos. Trzymam kciuki za pomysł Adama Biska, by stworzyć tutaj szkołę pilotów i kontrolerów lotu – to cenna inicjatywa. Na spotkaniu był też prof. Piotr Wolański, wybitny naukowiec, specjalista od silników rakietowych, pod którego okiem studenci zbudowali pierwszego polskiego satelitę. – Nasz sprzęt lata od dawna. Ponad 70 polskich urządzeń latało w kosmos, niektóre działają nadal, jedno z nich – do pomiaru temperatury działa na księżycu Saturna Tytanie. Myślę, że kiedyś nie tylko nasze urządzenia, ale też Polacy poleca znowu kosmos. Jesteśmy od trzech lat w Europejskiej Agencji Kosmicznej i wdrażamy się w większą aktywność w kosmosie. Dziś już wiadomo, że bez kosmosu nie da się rozwijać na Ziemi i jesteśmy na dobrej drodze, by osiągać w tej dziedzinie
sukcesy – podkreśla profesor.
Na wydarzeniu nie mogło zabraknąć pułkownika pilota Hieronima Kowalskiego, przyjaciela Adama Biska, który
jako dwunastolatek zdobywał Berlin.Jest też przyjacielem Mirosława Hermaszewskiego. W 1978 roku był blisko zo-
stania kosmonautą. Do lotu szykowali się razem, ale to Hermaszewski poleciał w kosmos. – Jest taki lekki żal, ale cieszę się, że to mój kolega poleciał.
Pułkownik Kowalski lata do dziś. Jest też egzaminatorem kandydatów na pilotów. Jego życie to historia na film.
Urodził się we Włocławku. Jako 6-la-tek był świadkiem rozstrzelania matki podczas likwidacji włocławskiego
osiedla. Przeżył przykryty jej ciałem.Hieronim „Franek” Kowalski należy do ostatnich „synów pułku”. Tak nazywa-
no sieroty wojenne przygarnięte przez wojsko. W styczniu 1945 roku znaleźli go rannego żołnierze rosyjscy. Wspól-
nie z nimi przeszedł drogę do Berlina.Za udział w zdobywaniu stolicy Niemiec został odznaczony orderem Virtuti Militari. Kowalski po zakończeniu wojny wrócił do Włocławka. W 1946 roku trafił do Modlina, a potem do Krzesin pod Poznaniem, gdzie został jednym z dwunastu pierwszych polskich pilotów myśliwców MIG-21.
Spotkanie z Georgem Zamką zakończyło się w niedzielę. Astronautai profesor Piotr Wolański posadzili
swoje drzewa w Alei Dębów. Pierwsze dęby w 2003 roku zasadzili tu generał Mirosław Hermaszewski oraz rosyjscy
kosmonauci Aleksiej Leonow i Walerij Kubasow – uczestnicy misji Sojuz-Apollo. Dziś w alei rośnie ponad
140 drzew, a każde z nich posadzili osobiście astronauci, lotnicy oraz wybitni naukowcy i politycy. Są wśród
nich m.in. premier Francji w latach 2002-2005 Jean Pierre Raffarin, astronauta, były wiceszef NASA Jon McBride, były prezydent Wrocławia Bogdan Zdrojewski, a także wielu kosmonautów, a wśród nich m.in.:Piotr Klimuk Giennadij Striekałow, Georgi Iwanow, Bertalan Farkas, Dietrich Merbold, Aleksander Iwanczen-
ko, Boris Jegorow, Vladimir Remek.