17 listopada 2016

HOT NEWS !!! LIST OTWARTY DO PRZEWODNICZĄCEGO PODKOMISJI SMOLEŃSKIEJ !!!

Barbarzyńska decyzja o ekshumacji ciał wszystkich ofiar, aby "udowodnić" hipotezę wybuchu na pokładzie prezydenckiego samolotu, wchodzi właśnie w etap realizacji. Masz życiową szansę, aby wyjść z twarzą z tej potwornej intrygi. Proszę Cię jako naukowiec i kolega: zaapeluj o natychmiastowe wstrzymanie ekshumacji, wskazując zgodnie z prawdą, że do udowodnienia zamachu jest ona zbędna. 
List otwarty do dr inż. Wacława Berczyńskiego, przewodniczącego podkomisji smoleńskiej

Drogi kolego Wacławie!
W rozważaniach dotyczących Twoich dalszych losów po naszym ostatnim spotkaniu w Montrealu w 1982 roku nie przypuszczałem, że Ty, przed opuszczeniem Polski człowiek o poglądach lewicowych, powrócisz do niej po przeszło 30 latach, aby związać się z ludźmi, którzy hańbią naszą Ojczyznę (...).
Nie chcę wnikać, jakimi pobudkami kierowałeś się, aby pojawić się na niesławnych „konferencjach smoleńskich”. Po Twoim krótkim zawodowo doświadczeniu w dziedzinie wytrzymałości materiałów na naszej wspólnej uczelni, Politechnice Łódzkiej, praca w jednym z licznych biur koncernu Boeinga niewiele miała wspólnego z wyjaśnieniami katastrof lotniczych. Podobnie jest z doświadczeniem pozostałych członków tej politycznej podkomisji.
Jesteś człowiekiem inteligentnym, więc w duchu zdajesz sobie z pewnością sprawę, że bez fachowego przygotowania ten zespół nie mógł wnieść nic merytorycznego do wyjaśnienia tragicznego wypadku, poza dalszym szumem niespójnych „rewelacji” ochoczo nagłaśnianych przez ministra Macierewicza. Nie wiem, czy czytałeś mój apel zatytułowany „Smoleńska katastrofa polskiej nauki”, skierowany do kolegów profesorów nauk ścisłych, o zdystansowanie się od kompromitujących naukę polską bredni o zamachu smoleńskim („Gazeta Wyborcza”, 21.11.2012). Pewno nie. Wybrałem więc tę formę kontaktu z Tobą, bo barbarzyńska decyzja o ekshumacji ciał wszystkich ofiar, popierana de facto przez polskich biskupów, po to tylko, aby „udowodnić” hipotezę wybuchu na pokładzie prezydenckiego samolotu, wchodzi właśnie w etap realizacji.
Masz życiową szansę, aby wyjść z twarzą z tej potwornej intrygi. Paradoksalnie, jest to możliwe dzięki uprawnieniom, w jakie Cię wyposażyli mocodawcy z PiS-u. Proszę Cię jako naukowiec i kolega: zaapeluj o natychmiastowe wstrzymanie ekshumacji, wskazując zgodnie z prawdą, że do udowodnienia zamachu jest ona zbędna. Na podstawie m.in. mojego czteroletniego doświadczenia w czołowym ośrodku analizy śladowej, Trace Analysis Research Centre w Kanadzie, mogę Cię zapewnić, że ślady rzekomych materiałów wybuchowych w próbkach, którymi już dysponuje dawna prokuratura wojskowa, można wykryć, stosując nowoczesne metody analityczne - bez potrzeby ekshumacji ciał ofiar katastrofy.
Niezależnie, poprzez kontakty członków Komitetu Chemii Analitycznej PAN z rosyjskimi
analitykami, spróbuj załatwić zgodę na dodatkowe wymazy lub pobranie próbek skóry z wybranych foteli lub części metalowych wraku leżącego w Smoleńsku. Skontaktuj się z FBI Forensic Laboratory w Quantico lub z TEDAC (Terrorist Explosive Device Analytical Centre) i dowiedz się o warunki analizy. Oni, podobnie jak Canadian Explosive Research Laboratory (CANMET) w Ottawie, mają ściśle ustalone protokoły badań pozostałości po wybuchach. Dysponują bardzo czułymi detektorami wykorzystującymi chromatografy z spektrometrią masową i wykrywają ultraślady pochodnych wszystkich stosowanych obecnie materiałów wybuchowych.
Dodatkowo wykonywana przez nich analiza stosunków izotopowych przede wszystkim azotu, ale również węgla i tlenu, pozwala na określenie prawdopodobnych źródeł materiału wybuchowego, co powinno zniechęcić do prób fałszowania dostarczonych próbek do analizy. Piszę to z pełną świadomością - nie można wykluczyć próby fałszerstwa po ekshumacji. Wobec braku śladów materiałów w wybranych próbkach analizowanych w kraju ten niezrozumiały na pierwszy rzut oka upór dotyczący ekshumacji może mieć jeden cel - udowodnienie za wszelką cenę zamachu. Obecna „dobra zmiana” nie kryje się zresztą z tym, że wybuch będzie potwierdzony, o czym świadczy list polskiego ambasadora w Berlinie do gości zaproszonych na pokaz filmu „Smoleńsk”.
Drogi kolego Wacławie!
Pozwól, że zapytam: Co Ty robisz w tym towarzystwie? Nie brnij dalej, proponując naukowo bezsensowne doświadczenia, jak np. zderzenie z brzozą na wózku czy zakup drugiego Tu-154.
Przecież tym samym potwierdzasz, że po roku pracy, który kosztował polskiego podatnika miliony złotych, twoja komisja nie ma absolutnie żadnych osiągnięć. Może sprawdź razem z dr. Biniendą w instrukcji budowy samolotu, jakie są grubości blach w skrzydłach Tu-154. Opowiadał on, że boi się przyjechać do Polski na grób ojca, ale jego strach dziwnie zniknął, gdy minister Macierewicz zaczął mu płacić sowicie za te przyjazdy. Zapewniam, że na jego widok podniesie się niejedna ręka w Polsce, ale tylko po to, by palcem popukać się w czoło.
Last but not least
Powinieneś posłuchać mądrej rady córki jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej, pani Sariusz-Skąpskiej. Przejrzyj doniesienia prasowe przed prezydencką wyprawą do Smoleńska. Zobaczysz, że to premier Tusk początkowo oferował wspólną wizytę prezydentowi Kaczyńskiemu, co zostało przez Kancelarię Prezydenta natychmiast odrzucone, gdyż Katyń miał być początkiem jego kampanii wyborczej. Przeczytasz, że ów wyjazd organizowała właśnie Kancelaria Prezydenta. Aby ułatwić szukanie tego, jak przygotowywali tę wyprawę, proponuję lekturę „Newsweeka”, który z akt komisji cytuje notatkę służbową oficerów BOR-u:
Około trzech miesięcy przed katastrofą płk Jarosław Florczak po kolejnym przylocie z prezydentem bardzo zdenerwowany oznajmił mi, cytuję: Szefie, pan prezydent kiedyś doprowadzi do tragedii, zginie wielu niewinnych ludzi - zeznawał przełożony Florczaka, Janicki. Szefie, jak zwykle burdel, nikt nic nie wie, programy swoje, a realizacja swoje. Jeżeli pan może, to niech mnie pan więcej nie wysyła. Może jestem za stary, może się do tego nie nadaję - mówił oficer.
Płk Florczak zginął razem z prezydentem w katastrofie smoleńskiej. Kancelarią Prezydenta kierowali wtedy m.in. panowie Sasin i obecny prezydent Duda.
Prawdopodobnie do tragedii by w ogóle nie doszło, gdyby nie było bałaganu i samolot wystartował zgodnie z planem. Niestety, para prezydencka spóźniła się o około godziny. Potem okazało się, że jedna osoba z Kancelarii Prezydenta zapomniała wziąć paszport, więc doszło następnych kilkadziesiąt minut opóźnienia. A pogoda nad Smoleńskiem pogarszała się z minuty na minutę, o czym była informowana na bieżąco załoga samolotu. Dlaczego więc meldunek o gotowości samolotu do startu, wbrew alarmującym komunikatom meteo, złożył prezydentowi generał Błasik, a nie kapitan samolotu? (...)
Kolego Wacławie, bardzo Cię proszę - przemyśl to sobie jeszcze raz. Zachowaj się honorowo. Stań po stronie prawdy, nauki i faktów, a nie chęci zemsty, odwetu i dorabianej do tego ideologii. Proszę Cię, oszczędź sobie i Politechnice Łódzkiej, której jesteś doktorem, wstydu i kompromitacji. (...)

Imię, nazwisko i reputację ma się tylko jedną.
          Prof. dr hab. inż. Henryk Bem 

MALARSTWO LOTNICZE PILOTA MARCINA REGULSKIEGO.



DRODZY INTERNAUCI,
mam przyjemność przedstawić Państwu młodego zdolnego artystę malarza,
który jednocześnie jest znanym pilotem szybowcowym i świetnym pilotem
samolotowym - akrobatą oraz znakomitym modelarzem lotniczym.
Proszę zapamiętać jego nazwisko MARCIN REGULSKI, jego dokonania
artystyczne są już znaczące. Urodzony wrocławianin, autor ponad
siedemdziesięciu olejnych dzieł sztuki o tematyce lotniczej Mimo młodego
wieku jego prace są już bardzo dojrzałe. Pragnę również dodać, że Marcin
zajmuje się również rzeźbą lotniczą, jego prace można między innymi 
zobaczyć w Hotelu Kosmonautów we Wrocławiu.
Internautów zapraszam do zapoznania się z niektórymi jego pracami
przedstawionymi poniżej w galerii zdjęć z jego pracowni.
W pierwszym odruchu, chciałem zaprezentować Państwu fotografie
samych obrazów, jednak goszcząc w pracowni Marcina, byłem pod wielkim
wrażeniem jakie otaczały obrazy, modele samolotów.
Moją uwagę zwrócił model MIG 21 który prezentuje osobiście autor,
Dbałość o detale wykonania tego modelu jest niesłychana wg. mojej oceny 
wartość rynkowa tego dzieła spokojnie przewyższa niejeden dobry samochód.
Ciekawy jestem opinii internautów - miłośników lotnictwa, jak oceniają
poniższe prace. Będę wdzięczny Waszej opinii o twórczości Marcina,
proszę o dokonywaniu wpisów  w rubryce komentarze.