1 listopada 2016

Kronika Tadeusza Gołębiewskiego – pilota doświadczalnego


Poniższy tekst dzięki uprzejmości Pana Teofila Lenartowicza.

Kronika pilota Tadeusza Gołębiewskiego



Kronika Tadeusza Gołębiewskiego – pilota doświadczalnego
            Mniej zainteresowanym lotnictwem pragnę wyjaśnić o jaką kronikę chodzi i kim był pilot doświadczalny, popularnie zwany oblatywaczem samolotów. Każdy samolot wyprodukowany, musiał być oblatany przez pilota doświadczalnego. Seryjnie wyprodukowane samoloty oblatywane były przez pilotów doświadczalnych II klasy, natomiast nie mogli oni wykonywać oblotów prototypów. Prototypy samolotów oblatywane były wyłącznie przez pilotów doświadczalnych I klasy.
            Poniżej pragnę przedstawić historię samej kroniki Gołębiewskiego. Natomiast z jego biogramem i działalnością zapoznać się możemy klikając poniżej na link do pośmiertnego tematu, który napisałem po jego śmierci w styczniu br.
            Tadeusz Gołębiewski za swojego życia pisał i prowadził kronikę pilotów doświadczalnych. Jednak od kilku lat przed śmiercią nie był w stanie jej prowadzić. Po jego śmierci rodzina przekazała ją zarządowi Klubowi Pilotów Doświadczalnych w Warszawie, wraz z całym archiwum zgromadzonym przez niego.

     Od lewej K. Lubertowicz, a następnie piloci doświadczalni Andrzej Pamuła, Tadeusz Pakuła, Tadeusz Gołębiowski i Stanisław Wasil odznaczani statuetką Ikara przez dowódcę Wojsk Lotniczych generała Krawczyka za działalność dla wojska.
      Kiedy na ostatnim Zjeździe w Dęblinie usłyszałem w sprawozdaniu ustępującego zarządu, że kroniką nie ma się kto zająć wówczas zgłosiłem chęć zajęcia się nią w celu archiwizacji jej treści i powszechnego dostępu do jej zawartości. Brałem pod uwagę, że jest to jeden album, lub księga. Okazało się, że jest to oprócz kroniki spore archiwum mieszczące się w skrzynce i wiele innych albumów. Część z tych kroniki została poskanowana, jednak od kilka lat praca nad tym zamarła. Kroniki nie miał kto dalej prowadzić i od 10 lat nie była dalej prowadzona. Wiadomo, że Gołębiewski całe swoje lotnicze życie poświęcił pracy w dawniejszej WSK w Mielcu, a ogromna ilość pilotów doświadczalnych pracowała i była w Mielcu. Wynika z tego, że kronika wraz z pozostałym archiwum dotyczy w dużej mierze pilotów i wydarzeń lotniczych Mielca i że to Mielec oprócz KPD powinien nad nią podjąć pracę w celu archiwizacji dokumentów i kroniki, natomiast decyzje o dalszym prowadzeniu kroniki pozostawić  zarządowi KPD.
         W tym celu podjąłem działania odnośnie zainteresowania lotniczych działaczy Mielca w celu skontaktowania się z zarządem KPD w Warszawie. W wyniku czego panowie Kazimierz Szaniawski i Józef Witek przekazali moją wiadomość dyrektorowi SCK w Mielcu Jackowi Tejchmie i dyrektorowi muzeum Oborskich Jerzemu Skrzypczakowi, którzy podjęli ze mną kontakt. Byłem w tym czasie w Mielcu i odbyłem z Panem Dyrektorem Tejchmą długą i interesującą rozmowę o wielu historycznych sprawach Mielca. Następnie skontaktowałem się w tej samej sprawie z Dyrektorem Muzeum Oborskich Panem Jerzym Skrzypczakiem. Obydwaj Panowie zgodzili się ze mną, że należy podjąć działania dotyczące rozmów z zarządem KPD w Warszawie na temat archiwum Tadeusza Gołębiewskiego. W związku z czym przekazałem im posiadane kontakty do prezesa zarządu KPD Pana Zygmunta Mazana. 
       Moją działalność w tym momencie uznałem za zakończoną, jednak pragnąc znać dalszą ciągłość współdziałania Mielca z KPD skontaktowałem się z Prezesem KPD Panem Zygmuntem Mazanem, który powiedział mi kilka dni temu, że kontakt z Mielcem został podjęty, że on zdecydowany jest przekazać archiwum Gołębiewskiego do Mielca. Postawi tą sprawę na najbliższym zarządzie KPD w listopadzie br. i jeśli będzie pozytywna decyzja zarządu, to archiwum Gołębiewskiego przekaże do Mielca.

       Jeden z dokumentów wystosowanych do Skrzydlatej Polski w 1955 roku przez Aeroklub Mielecki wystosowany i podpisany przez Tadeusza Gołębiewskiego.
 Mam nadzieję, że wkrótce tak się stanie. Proponuję jednak, aby w pierwszych działaniach najpierw archiwum z inwentaryzować dokonując digitalizacji całości archiwum, a dopiero po tym podjąć dalsze prace. Takie działanie uważam za konieczne, aby uniknąć wszelkiego znikania poszczególnych elementów historycznych dokumentów. 
      Pragnę podziękować Panom Kazimierzowi Szaniawskiemu i Józefowi Witkowi za przekazanie mojej informacji o Kronice w odpowiednie ręce Panom Dyrektorom Jackowi Tejchmie i Jerzemu Skrzypczakowi, a także wyrazić wdzięczność obu Dyrektorom za zajęcie się sprawą Kroniki.  
    Życzę pomyślnej współpracy mając nadzieję, że wiele dokumentów dotyczących wydarzeń mieleckiego lotnictwa będą mogli Mielczanie podziwiać w SCK w Mielcu i Muzeum Oborskich, a także zapoznawać się z nimi po dokonaniu skanowania.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 31 października 2016

WSZYSTKO O DOROBKU LOTNICZYM "MAXA" CZĘŚĆ V