13 maja 2011

Boeing nad Płockiem największą atrakcją Pikniku Lotniczego

Boeing nad Płockiem największą atrakcją Pikniku Lotniczego

Hubert Woźniak
2011-05-12, ostatnia aktualizacja 2011-05-13 13:59


Potężny boeing 767 przeleci zaledwie 100 metrów nad głowami widzów V Pikniku Lotniczego. - Będzie to pierwszy taki pokaz w kraju - zapowiedzieli w czwartek organizatorzy tej imprezy

Piknik Lotniczy 2010
Fot. Dominik Dziecinny / Agencja Gazeta
Piknik Lotniczy 2010
Piknik Lotniczy rozwija się z roku na rok. Pierwsze trzy imprezy odbyły się na lotnisku Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej przy ul. Bielskiej w Płocku. W ubiegłym roku organizatorzy postanowili zrobić duży krok naprzód i przenieść część imprezy oraz pokazów nad Wisłę, by latające maszyny można było podziwiać ze skarpy i Wzgórza Tumskiego. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i całkowicie zmienił charakter imprezy, która dzięki zorganizowaniu takiego "amfiteatru" stała się od razu poważną konkurencją dla podobnych przedsięwzięć w kraju. Organizatorzy - Aeroklub Ziemi Mazowieckiej i Izba Gospodarcza Regionu Płockiego - oceniają, że ubiegłoroczny Piknik zobaczyło łącznie około 60 tys. widzów.

- Płock ma wyjątkowe warunki, tylko tu można oglądać pokazy lotnicze z góry - podkreślał na czwartkowej, zapowiadającej V Piknik Lotniczy w Płocku konferencji prasowej Tadeusz Sznuk, dziennikarz, lektor i miłośnik latania. Organizatorzy tegorocznego Pikniku (odbędzie się 18 i 19 czerwca) zaprosili dziennikarzy na pierwsze spotkanie zapowiadające imprezę do stolicy, do biurowca LOT-u. Nie przez przypadek, bo to właśnie LOT przygotowuje największą atrakcję. - Planujemy zrobić coś, czego jeszcze chyba nikt w kraju nie robił - zapowiedział dyrektor PR LOT-u Leszek Chorzewski. - Zrobimy niski przelot nad ziemią największego samolotu w naszej flocie - boeinga 767. Będzie to naprawdę spektakularne wydarzenie.

Za sterami wielkiej maszyny usiądzie Jerzy Makula - wielokrotny mistrz świata w akrobacji szybowcowej. - Przelecimy trzykrotnie, cały pokaz potrwa około sześciu minut - mówił.

Zaplanowano, że tzw. low pass boeinga 767 odbędzie się w niedzielę 19 czerwca. Olbrzym przeleci nad głowami widzów zgromadzonych na skarpie na wysokości około 100 metrów. Na pokładzie nie będzie pasażerów. - Dlatego będziemy mogli przelecieć naprawdę powoli - zapowiedział Jerzy Makula.

Każdy przelot ma być inny. Pierwszy - powolny. Drugi - z rozwinięciem maksymalnej dozwolonej na tej wysokości prędkość około 500 km/godz. Podczas trzeciego pilot zaprezentuje, jak szybko i dynamicznie samolot może się wznosić.

Korkociągi, beczki, przeszkody pneumatyczne, tak było w zeszłym roku - galeria zdjęć


Ubiegłoroczną płocką imprezę wyróżnił też pierwszy w kraju pokaz akrobacji na niskiej wysokości w locie między pylonami (wzięły w nim udział trzy samoloty akrobacyjnej Grupy Żelazny oraz samolot Marka Szufy). W tym roku będą to już nie tylko pokazy, ale wyścigi oceniane przez ekspertów. Samoloty i piloci będą musieli pokonać "tor przeszkód" składający się z ośmiu pylonów.

- Płock jest chyba jednym miejscem w kraju, gdzie można to organizować - podkreślał Arkadiusz Chojnicki, szef tych pokazów. - Pod tym względem nie ma konkurencji.

To nie koniec atrakcji V Pikniku Lotniczego. Wprawdzie jeden z głównych motorów napędowych przedsięwzięcia - dyrektor Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej Sławomir Adamkowski - nie chciał wiele zdradzić, by "móc jeszcze podgrzewać atmosferę", ale wiadomo, że na samym lotnisku odbędzie się też wiele pokazów statycznych. Będzie prawdopodobnie mała wystawa czołgów. Być może uda się przywieźć do Płocka 7TP - polski czołg z kampanii wrześniowej oraz rekonstrukcję panthery - średniego niemieckiego czołgu z końca wojny. Pewności jednak nie ma, bo właściciele tych pojazdów nieraz w ostatniej chwili, z przyczyn niezależnych, odwołują swój udział.

- Ale będzie nocny maraton filmowy w Novym Kinie Przedwiośnie - dodał dyrektor Izby Gospodarczej Regionu Płockiego Cezary Supeł. Co ciekawe - repertuar filmowy zależy od wyniku głosowania gości pikniku.

Dodajmy, że w ramach lotniczej imprezy w niedzielę 19 czerwca na płycie lotniska przy ul. Bielskiej zobaczymy też zabytkowe mercedesy, których właściciele zjadą do Płocka na ósmy zlot tych aut. Oj, tu także będzie co podziwiać. Organizatorzy zlotu mają już potwierdzenie, że do Płocka przyjedzie m.in. Mercedes MB 200 Specjal Roadster z 1936 roku. To jedyny zachowany na świecie model tej marki.

Płocki Piknik zyskał bardzo na atrakcyjności także z tego powodu, że nie będzie już podobnej imprezy w Góraszce. - Tak więc Płock będzie miał największą cywilną imprezę lotniczą w kraju - dodawał prowadzący konferencję dziennikarz i płocczanin Radosław Brzózka.

Większy jest tylko radomski air show, ale trzeba pamiętać, że organizują go wojskowe siły powietrze. Ale i w Płocku akcentów wojskowych nie zabraknie - mają przylecieć śmigłowce Marynarki Wojennej.

Organizatorzy spodziewają się, że w tym roku przez dwa dni może przyjechać do stolicy północnego Mazowsza nawet 100 tys. widzów. Trzeba już pomyśleć, jak ich zmieścić, zwłaszcza że impreza ma szansę się rozwijać. Obecny na czwartkowej konferencji prasowej prezydent Płocka Andrzej Nowakowski zapowiedział zaangażowanie samorządu w modernizację lotniska przy ul. Bielskiej i doprowadzenie do budowy na nim betonowego pasa, z którego korzystałyby powietrzne taksówki. Wstępnie wiadomo, że koszt takiej przebudowy byłby niewiele większy od np. budowy wiślanego mola.

hubert,wozniak@plock.agora.pl
Źródło: Gazeta Wyborcza Płock