15 marca 2011

Samolot podszedł do lądowania w systemie GPS. Po raz pierwszy w Polsce

Samolot podszedł do lądowania w systemie GPS . Po raz pierwszy w Polsce

Grzegorz Kozieł, TOK FM
14.03.2011 aktualizacja: 2011-03-14 23:50
Samolot podszedł do lądowania w systemie GPS
Samolot podszedł do lądowania w systemie GPS
fot. Grzegorz Kozieł/TOK FM

Pierwszy samolot w Polsce wylądował dziś korzystając z nawigacji satelitarnej. W Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice w Pyrzowicach rozpoczęły się testy systemu, który może być szansą dla regionalnych lotnisk.- W przyszłości będzie to podstawowy system nawigacyjny na mniejszych lotniskach, znaczne tańszy od ILS - przekonuje Artur Tomasik - prezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.

Samolot podszedł do lądowania w systemie GPS
fot. Grzegorz Kozieł/TOK FM
Samolot podszedł do lądowania w systemie GPS
Samolot podszedł do lądowania w systemie GPS
fot. Grzegorz Kozieł/TOK FM
Samolot podszedł do lądowania w systemie GPS
ILS to radiowy system nawigacyjny wspomagający lądowanie samolotu w warunkach ograniczonej widzialności. System dobry, ale drogi. Nie opłaca się go stosować na małych lotniskach, ponieważ koszt aparatury jest wysoki.- W systemie satelitarnym lotnisko nie musi kupować sprzętu, tylko przewoźnik, który wyposaży w odpowiednie odbiorniki swoje samoloty - tłumaczy Krzysztof Banaszek, Prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP).- Zresztą nowe maszyny, zwłaszcza amerykańskie, mają już takie odbiorniki wbudowane- dodaje.

Testowany system można porównać do GPS używanego w samochodach, jednak o wiele precyzyjniejszego. Łączy w sobie amerykański system nawigacji satelitarnej GNSS (Global Navigation Satellite Systems) oraz europejski EGNOS (czyli European Geostationary Navigation Overlay Service). System musi bowiem być w 100 proc. wiarygodny i musi wskazywać dokładne położenie również w pionie. - Odbiornik mówi pilotowi: leć po danej procedurze, którą masz w komputerze pokładowym i jeśli będziesz leciał po tej ścieżce, zniżał się w określony sposób, to na pewno doprowadzę cię w miejsce, z którego powinieneś widzieć próg pasa startowego - wyjaśnia prezes PAŻP. W praktyce jest to najniżej 150 m nad ziemią.

- Na mgłę jednak nie ma sposobów. Jeśli ściele się nad lotniskiem, to nawet jeśli tam doprowadzimy samolot, to i tak nie będzie nic widać. W takiej sytuacji system może tylko wspomóc kołowanie samolotu - dodaje. System potrafi też dać sygnał, że jest niewiarygodny w danym momencie. Informuje wtedy pilota, żeby go nie używał, ponieważ są zakłócenia sygnału.

System, który jest już rozpowszechniony w USA będzie- według ekspertów- co raz bardziej popularny również w Europie. Nie wykluczone, że nawigacja satelitarna kiedyś całkowicie zastąpi system naprowadzania samolotów ILS. - Na razie "samolotowy GPS" nie jest jeszcze tak dokładny jak ILS , ale to kwestia czasu. System satelitarny to potężne oszczędności- mówi prezes Banaszek.

W Pyrzowicach z wykorzystaniem sygnału GPS wylądował dziś samolot mieleckiej szkoły lotniczej Royal-Star Aero, która współpracuje z PAŻP. Testy będą jeszcze powtórzone na lotniskach w podkrakowskich Balicach i Mielcu. Do końca roku powinny być gotowe i procedury i dokumentacja, konieczne do certyfikacji systemu. Na razie procedury są projektowane dla Katowic, Krakowa, Mielca, Gdańska i Warszawy.

Do pełnego sukcesu potrzebne są jeszcze samoloty z odbiornikami. Im starszy samolot tym bardziej kosztowny sprzęt. Dlatego to przewoźnicy, którzy zechcą lub nie wyposażyć w odbiorniki swoje maszyny zdecydują, kiedy system zacznie w praktyce działać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz