14 lutego 2011

Kiedy najtaniej kupić bilety lotnicze?

 

Kiedy najtaniej kupić bilety lotnicze?

Danuta Walewska 08-02-2011, ostatnia aktualizacja 08-02-2011 14:32

Najdrożej zapłacimy za bilety lotnicze kupowane w weekend. Analitycy taryf, zarządzający cenami często w ciągu tygodnia uzupełniają ofertę tanimi biletami

autor: Dominik Pisarek
źródło: Fotorzepa
Polskie Linie Lotnicze Lot ze swoimi promocjami w „szalone środy” wpisują się w cenowe tendencje panujące na tym rynku. Bilety lotnicze z reguły najdroższe są, kiedy kupuje się je w weekendy.
Najtaniej jest we wtorek i w środę. W całym światowym lotnictwie najwięcej zniżkowych ofert pojawia się w nocy z poniedziałku na wtorek i z wtorku na środę. Przy tym konkurencja bardzo dokładnie obserwuje taryfy i stara się je dostosować do rynku. Najczęściej już we czwartek, a najpóźniej w piątek ceny ponownie idą w górę.
Dwa tygodnie temu bilet na kwietniową podróż na trasie Chicago-Atlanta we wtorek i środę w liniach i Delta i American można było kupić za 209 dolarów i potem przez kolejnych 5 dni po 301 dolarów. Potem w kolejny wtorek i środę po 219 dolarów. I znów we wtorek i środę po 307 dol. Wczoraj znów były po 229 dol. — wyliczył Bob Harrel, analityk rynku lotniczego w USA.
Harrel zajmował się studiowaniem taryf lotniczych przez kilka lat. I Zauważył, że w czwartkową noc ceny biletów i to na wszystkich kontynentach i wszystkich przewoźników idą w górę. Początkowo jest to (w przeliczeniu) 20-30 złotych, potem następuje obserwacja tego, jaka była reakcja konkurencji. Jeśli okazuje się, że inne linie nie dały się „podpuścić”, bilety mogą stanieć już w poniedziałek wieczorem.
Cena biletu lotniczego jest również uzależniona od terminu podróży. Najtaniej jest, kiedy wyruszymy w podróż we wtorek, środę, lub sobotę. Znacznie drożej, kiedy jest to czwartek, piątek, albo sobotni wieczór. Wynika to i z tego, że linie lotnicze rzadko zarządzają miejscami podczas weekendu „dorzucając” do oferty tanie miejsca, kiedy zabraknie ich w sobotę lub niedzielę. A oferty promocyjne ogłaszane w piątek i sobotę mogą przejść niezauważone. Analitycy w każdej linii mogą w poniedziałek zdecydować, że tanich miejsc powinno być więcej. Naturalnie zawsze drogo jest w okolicach świąt i ich im bliżej, tym jest drożej.
Czasami, kiedy kupujemy bilet, system nas pogania. Na przykład wyświetla komunikat: — „w tej taryfie zostało jeszcze 5 miejsc”. To może być prawda, tyle że wcale to nie znaczy, że jeszcze tańsze miejsca nie są dostępne. Zdarza się i tak, że kiedy zaczynamy operacje kupna biletu, najtańsza opcja jest już niedostępna, a kolejna oferta droższa niemal dwukrotnie. Warto wtedy poczekać do wtorku — środy. — tłumaczy Bob Harrel. Jest szansa, że będzie znów taniej i bilet oferowany w sobotę za 1,5 tys. złotych w sobotę może okazać się dostępny za 900 złotych we wtorek wieczorem.
— Zarządzanie cenami nie jest proste, w końcu każdej linii zależy na tym, żeby sprzedać jak najwięcej biletów po jak najwyższych cenach. Ale nic nie kosztuje drożej, niż puste miejsce w samolocie- mówi Ike Anand, dyrektor ds strategii w Expedia Travel. Zgadza się, że dla niektórych klientów linii taka cenowa huśtawka jest denerwująca. W każdym razie jest oczywiste, że najlepsze ceny na przeloty w Stanach Zjednoczonych można złapać o 9 wieczorem we wtorek.
Generalnie jest tak, że im wcześniej kupujemy bilet, tym mniej zapłacimy. Praktycznie gwarancję niskiej ceny będziemy mieli wówczas, gdy kupimy bilet z przynajmniej 6-tygodniowym wyprzedzeniem.
To sytuacja na dzisiaj i w każdej chwili może się zmienić. Dużą rolę w popycie na taryfy promocyjne odgrywają portale społecznościowe zwłaszcza Twitter i Facebook, na których komunikują się poszukiwacze lotniczych okazji. Na razie przewoźnicy uważają, że są szybsi, niż ich klienci w komunikowaniu najlepszych ofert.
rp.pl

1 komentarz:

  1. Ciekawe,.......... b.ciekawe !!!
    Marek /obieżyświat/

    OdpowiedzUsuń